Dziś prawo jest, ale jakby go nie było: nie działa. Nie podnosi skuteczności ścigana i – co ważniejsze – nie wspomaga ofiar. Zgłoszenie przestępstwa jest dla ofiary gwałtu niebezpieczne, powoduje stres i cierpienie.
Z kolei zmiana sposobu ścigania za gwałt z wszczynanego na wniosek na postępowanie z urzędu może być odczuwana jako dodatkowe zagrożenie. Bywa, że ofiary nie zgłaszają się po pomoc lekarską czy psychologiczną, bo boją się, że lekarz czy terapeuta zawiadomi policję o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Rocznie zgłaszanych jest ok. tysiąca gwałtów, a wielokrotnie więcej pozostaje nieodnotowanych: ze wstydu, lęku przed reakcją otoczenia, kontaktem z policją, prokuraturą, sądem.
Do tej pory państwo koncentrowało się na odstraszaniu surowością kary. Karę ciągle podwyższano, dziś można za zgwałcenie zostać ukaranym najsurowszą karą dożywotniego pozbawienia wolności. Mimo to kara nie odstrasza. A państwo nie robi nic, żeby ofiarę chronić przed powtórnym skrzywdzeniem – tym razem przez swoje instytucje. Wprowadziło przepisy mające chronić ofiary, które są powszechnie lekceważone lub niestosowane z niewiedzy. Tak czy owak – nie działają.
Fundacja Pomocy Ofiarom Przestępstw kończy opracowanie projektu ustawy o postępowaniu w przypadku niektórych przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności.
Ustawa ma doprowadzić do tego, aby:
- procedura postępowania z bezbronną ofiarą przestępstwa w placówce służby zdrowia była połączona z istniejącą już Siecią Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem;
- ofiara mogła korzystać w całym bardzo traumatycznym dla siebie postępowaniu z wszechstronnej pomocy oferowanej przez wyspecjalizowanych pracowników Sieci, a w szczególności z pomocy profesjonalnych asystentów;
- ofiary, które nie mają statusu pokrzywdzonego mogły też korzystać z takiej pomocy;
- wszyscy stykający się z ofiarą pamiętali o jej godności, podmiotowości oraz szanowali jej prawa i wolę;
- zgłaszająca się osoba nie musiała się obawiać, że ktoś, wbrew jej woli zawiadomi policję lub prokuraturę o gwałcie.
Ustawa ma sprawić, żeby to był cały system, a nie działania poszczególnych służb: medycznych, policyjnych, prokuratorskich i sądowych, nie połączonych ze sobą.
Zwracamy się ponownie do ministrów sprawiedliwości i zdrowia o wspólne działania i stworzenie, zgodnie z projektem ustawy całego takiego wszechstronnego systemu wsparcia dla ofiary.
Zapraszamy do obejrzenia seminarium eksperckiego, moderowanego przez Ewę Siedlecką, w którym udział wzięli: Marek Balicki – lekarz psychiatra, Magdalena Herda – psycholożka, traumatolożka, Barbara Namysłowska – Gabrysiak – profesorka prawa karnego medycznego, Lidia Mazowiecka – doktorka prawa, prokuratorka w stanie spoczynku, Prezeska Fundacji