Patrycja Rojek-Socha: Panie Mecenasie, jest Pan laureatem II edycji konkursu im. Ewy Bieńkowskiej, przypomnę, za wytrwałą pracę badawczą i upowszechnianie wiedzy uzasadniającej konieczność wprowadzenia ochrony prawnej osób nieheteronormatywnych, wiktymizowanych przez aktualne prawo oraz za zorganizowanie zespołu prawników kompetentnie domagających się przed sądami potwierdzenia prawa tych osób do poszanowania ich godności. Jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o przeciwdziałanie mowie nienawiści w Polsce?
Paweł Knut: Nadal potrzebne są działania i to w wielu obszarach. Mamy przepisy, ale są one mocno niedoskonałe. Przykładowo, nie widzą one niektórych grup wrażliwych społecznie, np. osób LGBT+, które są w Polsce szczególnie narażone na doświadczanie mowy nienawiści. Konieczna jest więc nowelizacja kodeksu karnego. Z drugiej strony, musimy podejmować taki wysiłek badawczy, by to zjawisko lepiej zrozumieć i skuteczniej na nie odpowiadać. Stąd i moje próby wielotorowych działań – prawnych, badawczych, aktywistycznych – mających sprzyjać wprowadzaniu niezbędnych zmian.
A co musi się zmienić?
W pierwszej kolejności oczywiście musimy znowelizować kodeks karny w zakresie przestępstw nienawiści. To jest niezbędne. Zresztą moje badania pokazują, że bez tego będziemy nadal krążyć w zamkniętym kole, w którym instytucje publiczne, a zwłaszcza prokuratura, policja oraz sądy, wciąż nie będą widzieć skali zjawiska, przez co nie będą odpowiednio na nie reagować, zachęcając tym samym do dalszego stosowania tego rodzaju języka.
Jestem przy tym mile zaskoczony – co również pokazuje przyznana mi nagroda – że tematyka przestępstw z nienawiści nie tylko jest stopniowo coraz bardziej dostrzegana w „poważnym” świecie prawniczym, ale jest też traktowana jako zasługująca na wyróżnienie.
Kapituła zwraca uwagę na wagę publikacji Pana Mecenasa. Czy ma Pan poczucie, że zdiagnozował sytuację w tym obszarze?
Mam wrażenie, że w obszarze mowy nienawiści potrzebujemy działań wielotorowych. Musimy starać się wykorzystywać dostępne narzędzia prawne, które są bardzo niedoskonałe, ale są. Z drugiej strony musimy podejmować taki wysiłek badawczy, by to zjawisko w pełni ujawnić, co siłą rzeczy – mam nadzieję, że będzie przekładać się na to, że decydenci widzą, że jest problem, który trzeba rozwiązać. Stąd i moje wielotorowe działanie, którego celem jest to, by zwiększać szanse na tworzenie nacisku – działania, prawne, badawcze, aktywistyczne, by doprowadzić do zmian.
Projekt jest, został skierowany do Sejmu, ale w trakcie procesu opiniowania – przypomnijmy – zmienił się. Jak Pan Mecenas go ocenia?
Moim zdaniem projekt rządowy jest krokiem w dobrym kierunku, ale czuję też spory niedosyt. W trakcie konsultacji społecznych zgłoszono szereg bardzo trafnych propozycji zmian, które wzmocniłyby projektowane rozwiązania. Jestem zaskoczony tym, że rząd nie zdecydował się na ich uwzględnienie. Krytycznie oceniam również wycofanie się w zaktualizowanym projekcie z objęcia ochroną również przesłanki tożsamości płciowej. Uważam, że zwłaszcza w przepisach prawa karnego konieczne jest wymienienie wprost wszystkich cech, które mają być chronione, tak by nie trzeba było następnie przez kolejne lata tej ochrony wyinterpretowywać na drodze postępowań sądowych. Jestem więc dużym zwolennikiem tego, by przesłanka tożsamości płciowej powróciła do katalogu cech chronionych.
Cały wywiad z Pawłem Knut w serwisie prawo.pl